Świadkowa idealna

Zastanawiacie się, kto będzie świadkową idealną? A może decyzja zapadła już dawno? Dostąpiłam zaszczytu świadkowania mojej najlepszej przyjaciółce. Miałam też komfort i przyjemność posiadania najlepszej świadkowej, jaką mogła sobie wymarzyć. Biorąc pod uwagę, że stałam po obu stronach barykady, coś niecoś mogę pomóc.

Przede wszystkim nad wyborem odpowiedniej osoby zastanówcie się odpowiednio wcześnie. W polskiej kulturze utarło się, że świadkowie to przeważnie kobieta i mężczyzna. Nie wiem, czy wiecie, ale wcale nie musi tak być. Na świadków możecie wybrać dwie kobiety lub dwóch mężczyzn. Niezależnie od tego, jakiej płci będzie Wasz świadek, podejmijcie decyzję odpowiednio wcześnie. Przede wszystkim wybierzcie osobę, której ufacie w 100% i czujecie się przy niej w pełni swobodnie. Czasami wybór jest oczywisty zarówno dla Was, jak i dla „wybranki”. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy Wasza prośba spotka się z zaskoczeniem.

Dla ułatwienia przyjmijmy, że będzie to kobieta. Jako panny młode macie prawo prosić świadkową o każdą pomoc. Piszę to z pełną odpowiedzialnością. Świadkowa, zaraz po młodych i rodzicach jest jedną z najbardziej zaangażowanych osób. Dla panien młodych mam tylko jedną radę. Nie wyładowujcie swojego stresu i nerwów na Waszej druhnie. Ona i tak staje na rzęsach, żeby Wasz dzień był najpiękniejszy.

Zastanawiałam się dłuższy czas czy da się jednym słowem określić świadkową. I doszłam do wniosku, że najlepiej sprawdzi się NINJA. 🙂 Ogarnia wszystko, ale nikt jej nie widzi. Tak, kobieta w momencie, kiedy zostaje poproszona o świadkowanie, zamienia się w wojownika ninja.

Jeśli cały czas zastanawiacie się kogo wybrać, przedstawię Wam jak całe to świadkowanie wygląda z moje perspektywy. Przyszłe świadkowe również zapraszam, po przeczytaniu będziecie gotowe na wszystko. 🙂 Musicie pamiętać, że zostałyście obdarzone wielkim zaufaniem, ale przyjęłyście na siebie jednocześnie wielką odpowiedzialność. Druhna ma zdecydowanie więcej zadań niż świadek. Jeśli wydaje się Wam, że musicie tylko stanąć za panną młodą w kościele i w odpowiednim momencie podpisać dokumenty, to mam dla Was niespodziankę. Pracy jest duuużo więcej, ale nawet nie spodziewacie się ile satysfakcji daje taka „praca”. No to zaczynamy.

Ilość zadań świadkowej będzie w głównej mierze uzależniona od tego, jaka jest panna młoda. Czasami ktoś chce zrobić wszystko samodzielnie, ktoś inny chętnie przyjmie pomoc, jeszcze inna osoba po prostu jej potrzebuje, bo sama sobie nie radzi. Także najważniejsze zadanie to słuchać i odpowiadać na potrzeby.

Pierwszym zadaniem może okazać się pomoc w wyborze sukni ślubnej. I tutaj jedna ważna kwestia. Nie możecie narzucać pannie młodej swojej wizji i zdania, ale z drugiej strony musicie być szczere. Zakładam, że skoro zostałyście poproszone o świadkowanie, to świetnie dogadujecie się z panną młodą i ma ona do Was wielkie zaufanie. Nie wystawiajcie go na zbyt ciężkie próby.

Już podczas przygotowań możecie zostać poproszone o pomoc w każdej najdrobniejszej sprawie. Pakowanie upominków dla gości czy rodziców, wycinanie winietek, pomoc w rozplanowaniu usadzenia gości przy stołach, odebranie zamówień, zorganizowanie wyjścia z kościoła i wiele, wiele innych. Wydaje się, że to dużo jak na jedną osobę, ale nie zapominajcie, że nie robicie wszystkiego same, a jedynie pomagacie. Dodatkowo wiele z tych rzeczy możecie okrasić wspólnym winem i pogaduchami. 🙂 Wspomnienia tych chwil zostaną z Wami na zawsze i na pewno wzmocnią Wasze więzi.

Waszym zadaniem będzie również (oczywiście, jeśli panna młoda tego chce) zorganizowanie wieczoru panieńskiego. Wybierzcie taką formę, która najlepiej pasuje do Waszej młodej. Chciałaby spokojny wieczór przy winie, a może szaloną imprezę do rana. Doskonale się znacie i jestem pewna, że wybierzecie to, co najlepiej pasuje do przyszłej żony.

Poza sprawami organizacyjnymi zadbajcie również o nastrój młodej. Świadkowa ma dodawać otuchy, wprowadzać spokój i pozytywne myślenie. Panikowaniem doskonale zajmie się panna młoda. 🙂 Spokój i harmonia będą najważniejsze w okresie bezpośrednio poprzedzającym ślub, kiedy młodzi mają coraz więcej na głowie. Wieczorem w przeddzień ślubu pomóż młodej się zrelaksować.

Kilka dni przed ślubem warto zorganizować koszyczek lub torbę ratunkową. Wyposaż ją w wodę utlenioną, igłę, nitkę, bibułki matujące i wszystko, co może przydać się zarówno Wam, jak i gościom. Możesz dzień wcześniej dostarczyć taki koszyczek na salę weselną i ustawić w łazience. Na pewno ktoś z niego skorzysta. Warto również przygotować wspólnie z młodą listę rzeczy, które powinnaś zabrać na ślub i wesele. O  wiele łatwiej odhaczać kolejne pozycje na liście niż zastanawiać się co jeszcze by się przydało.

Dzień ślubu jest oczywiście największym wyzwaniem, bo czasu jest bardzo mało, a zadań wciąż wiele. Najlepiej, jeśli w dniu ślubu stawicie się u swojej panny młodej z samego rana (tylko bez przesady proszę 🙂 ). Jeśli trzeba, zawieźcie młodą do fryzjera czy kosmetyczki. Zadbajcie o to, żeby panna młoda coś zjadła. Mi w dniu ślubu włączyła się gastro-faza i gdyby nie to, że miałam masę spraw do załatwienia, to pewnie spędziłabym cały dzień z głową w lodówce. Ale moja przyjaciółka w dniu swojego ślubu nie była w stanie przełknąć nawet najmniejszej kanapeczki. Pamiętajcie, że śluby odbywają się po południu. Po cały dniu na głodniaka nawet jeden kieliszek szampana może zwalić z nóg. Spróbuj zapanować nad łzami i nerwami młodej, odciągaj uwagę i rozweselaj, jeśli jest tak potrzeba. Zaopiekuj się wszystkimi ważnymi rzeczami (do ślubu będą potrzebne karteczki od spowiedzi i dowody osobiste).

Oczywistym wydaje się, że pomożesz pannie młodej ubrać się do ślubu. I właśnie po tym elemencie dnia włączasz tryb niewidoczności swojego wewnętrznego ninja. Ogarniasz wszystko i stanowisz piękne tło. Pomagasz wsiąść do samochodu, poprawisz welon, suknię, makijaż, włosy. Podczas ceremonii odbierasz bukiet, kiedy zaczyna przeszkadzać. Dopiero teraz składasz ten najważniejszy podpis. Po ceremonii pozwalasz wyjść młodym bez asysty, tak żeby mieli cudowne zdjęcia. Spokojnie stoisz z tyłu i czekasz, kiedy będziesz mogła pomóc przy życzeniach i prezentach.

Zaczynamy wesele. Od tego momentu tańczysz, śpiewasz, bierzesz udział w zabawach, ogólnie starasz się świetnie bawić, a przy tym pomagasz we wszystkim. Dosłownie. 🙂 Od poprawienia makijażu, pomocy młodym, rodzicom i gościom, podpięcia trenu, przyniesienia butów na zmianę, pomocy w toalecie, po ogarnięcie wszelkich „awarii”. Przy okazji zarażasz swoją radością i optymizmem wszystkich wokół. No i oczywiście zostajesz do końca. Ten moment może wydawać się straszny. Pomyślisz jak mam się bawić, kiedy jednocześnie mam tyle do ogarnięcia. Tak naprawdę nie jest tego wcale tak dużo. To są tylko drobne sprawy, które zajmą Ci dosłownie chwilkę. A w końcu to wesele najbliższej osoby, więc nogi same rwą się do zabawy.

Być może wydaje się to straszne, ale z własnej perspektywy mogę Wam powiedzieć, że to jedno z piękniejszym doświadczeń w życiu. Być tak blisko najważniejszego wydarzenia w życiu bliskiej nam osoby to czysta przyjemność. Nie traktujcie tego jako kary czy przykrego obowiązku. To nie jest przymus, tylko świetna zabawa. Macie miejsce w „pierwszym rzędzie”. Wspomnienia zostaną z Wami na zawsze. Duma z tego, że ktoś ufa Wam aż tak bardzo, rozpiera pierś. Dalej uważacie, że to za dużo pracy? Czy Twoja siostra albo przyjaciółka nie jest tego warta? Pamiętajcie, nic nie wynagrodzi Wam trudu tak, jak radość i uśmiech panny młodej. Jej zadowolenie jest warte każdych starań. Pamiętajcie również, że być może kiedyś to Wy będziecie potrzebowały tego typu „pomocy”. 🙂

4 thoughts on “Świadkowa idealna

  1. Larinnes says:

    Właśnie kopnął mnie zaszczyt świadkowania na dwóch weselach z rzędu – dwa miesiące różnicy. Najbardziej przeraża mnie organizacja wieczorów panieńskich, ale Twój wpis było bardzo pomocny 😁 Mam nadzieję, że podołam wszystkiemu 😁

    • Malutka says:

      Cieszę się, że byłam pomocna :). Na pewno poradzisz sobie fantastycznie, trzymam kciuki 🙂

  2. Barykada says:

    Moja świadkowa podczas przygotowań nawaliła całkowicie. Kiedy mówię „calkowicie” mam na myśli, że nie zrobiła zupełnie nic. Nie była ze mną na ani jednej przymiarce, nie pomagała w wyborze butów, biżuterii, nie widziała wcześniej winietek… nie zmieniłam jej do ostatniego momentu „bo przecież to rodzina”. No właśnie, moment w którym zmieniłam świadkowa faktycznie był ostatni, bo było to w momencie kiedy pan młody był już u mnie w domu i tak zmieniliśmy oboje świadków. Pisałam już ze moja „Stara swiadkowa” zapomniała dowodu, a świadek spóźnił się 2 godziny? Więc lepiej dobrze przemyslcie ten wybór bo nie zawsze kryterium więzów krwi jest odpowiednie.
    Za kilka miesięcy to ja będę swiadkową i obiecałam sobie, że będę najlepsza świadkowa jaką można sobie wymarzyć. Trzymajcie kciuki!

    • Malutka says:

      Bardzo mi przykro, kiedy czytam takie historie jak Twoja :(. Świadkowa powinna być wsparciem dla Panny Młodej, a nie źródłem stresu i problemów. Tak, jak piszesz, ten wybór należy bardzo dobrze przemyśleć. Mam nadzieję, że „Nowa świadkowa” spisałam się lepiej. Jestem pewna, że Ty po takich przejściach, spiszesz się w tej roli na szóstkę z plusem :). Powodzenia!

Comments are closed.